DAWNE DATY
Idąc od strony zachodniej ulicą Zamkową, u jej wylotu widzimy strzelistą wieżę świątyni czarnkowskiej. Zwieńczeniem jej jest neogotycki hełm w kształcie ostrosłupa, mający w narożach cztery wieżyczki. Tuż pod hełmem obiega trzon wieży fryz arkadowy, od strony północnej i południowej umieszczono dwie tarcze zegara, który niegdyś jak pisze ks. Gronkowski „pięknie wybijał kwadranse i godziny” mijającego czasu.
W roku 1855 nadbudowano wieżę, zmieniając jej pierwotny kształt barokowy na obecny neogotycki. Ks. Gronkowski tak o tym pisze: „Dawniejszy szczyt wieży był zakończony kopułą pokrytą blachą miedzianą, spoczywał na ośmiu filarach.... Ona wieża, prawdziwa ozdoba miasta, zębem czasu nadpsuta groziła upadkiem, więc ją w roku 1852 rozebrano”. Mury kościoła wspierają gotyckie skarpy (przypory). Na szczytach obu kaplic - elementy zdobnicze: spływy wolutowe (ślimacznice) oraz niewielkie sterczynki (ostro-słupki), będące reminiscencją stylu gotyckiego.
Kościół parafialny, dawniej kolegiacki, pw. św. Marii Magdaleny jest najcenniejszym zabytkiem miasta, a jednocześnie szacowną pamiątką minionych wieków. Początków jego szukać należy w I połowie XIII wieku, albo i wcześniej. W północnowschodniej ścianie gotyckiej wieży można dziś z trudem odczytać, zatartą przez czas datę 1247. Pierwsze pisane źródło historyczne mówi o roku 1298 z zaznaczeniem, że kościół ten należy do najstarszych w diecezji poznańskiej.
Z dużym prawdopodobieństwem można przypuszczać, że najstarsza świątynia była budowlą drewnianą. Data 1580, umieszczona w absydzie kościoła oznacza początek budowy w obecnym kształcie, którą to budowę zakończono w roku 1586 w trzecią niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, jej konsekracji dokonał biskup poznański, Ks. Jan Węgorzewski. Miejsca namaszczenia zostały oznaczone dwunastoma zacheuszkami. Świeczniki te symbolizują 12. apostołów i każdego roku, w rocznicę poświęcenia świątyni, płoną w nich świece. Kościół, zgodnie z dawnym zwyczajem jest orientowany, tzn. jest zwrócony ołtarzem głównym na wschód. Świątynia została wybudowana w stylu późnogotyckim, o czym wyraźnie świadczą nieco spłaszczone sklepienia krzyżowo-żebrowe i gwiaździste o kolistych zwornikach. Brak już temu sklepieniu strzelistych kształtów tak charakterystycznych dla wczesnego i średniego gotyku.
Świątynia w dawnych czasach była kolegiatą. O jej erygowanie gorliwie zabiegał Adam Sędziwój Czarnkowski. Zamiar miał się spełnić wkrótce po jego śmierci. Katarzyna z Leszczyńskich Czarnkowska wraz z synem Franciszkiem Kazimierzem Sędziwojem zwróciła się z prośbą do biskupa poznańskiego, Ks. Adama Nowodworskiego, aby kościół wynieść do rzędu kolegiat. Dnia 19 stycznia 1632 roku kościół parafialny stał się kolegiatą. Ustanowiono, aby odtąd przy niej pracowało na niwie duszpasterskiej sześciu duchownych (proboszcz - pierwszym był Ks. Jan Siekierzewski, kustosz będący zarazem kaznodzieją oraz czterech kanoników). Wszyscy ci duchowni tworzyli kapitułę kolegiacką. Przywilejów kolegiaty zażywał kościół czarnkowski bez mała przez dwa wieki, do dnia 16 lipca 1821 roku, kiedy to papież PIUS VII Bullą: „De Salute Animarum” (O Zbawieniu Dusz) postanowił, że kolegiata stała się ponownie kościołem parafialnym.
Po wyniesieniu go do rzędu kolegiat, dobudowana została kaplica Biczowania Pana Jezusa, której fundatorką była Zofia z Herburtów Czarnkowska. Kaplica poświęcona została w roku 1634.
Z fundacji Mikołaja i Anny Swinarskich została dobudowana kaplica Św. Jana Nepomucena około roku 1757.
Dwa pożary: 1709 i 1768 były powodem do przeprowadzenia restauracji w latach 1724 - 1726 i po 1768 roku.
Większe restauracje kościoła miały miejsce jeszcze m.in. w latach 1923 i 1927. W wieży zawieszono dzwon w fundacji proboszcza Ks. Stanisława Modlińskiego, odlany w Poznaniu w roku 1768, natomiast na wieży zachował się zegar, który pochodzi z XVII wieku, a naprawiany był w 1923 roku.
PREZBITERIUM
Uwagę zwiedzających przykuwa barokowy wielki ołtarz. W nastawie umieszczono w roku 1844 obraz Patronki kościoła Św. Marii Magdaleny, którą artysta przedstawia w pokutniczej szacie z rozpuszczonymi złotorudymi, tycjanowskimi włosami. Święta wpatruje się w otwartą księgę (być może jest to księga Koheleta) i leżącą obok trupią czaszkę, które symbolizują Vanitas - marność i znikomość ziemskiego życia. Nad obrazem ołtarz zwieńcza wspaniała, kształtem zbliżona do trójkąta barokowa gloria. Kształt ten symbolizuje Trójcę Świętą, której postaci zostały w glorii umieszczone. Centralnie przedstawiono postać Najświętszej Marii Panny, Wniebowziętej i Ukoronowanej. Nad Nią wyciągają ręce w błogosławiącym geście Bóg Ojciec i Chrystus, wysoko nad Nimi unosi się srebrzysta Gołębica - symbol Ducha Świętego. Po jednej i drugiej stronie umieszczono adorujące anioły i putta, małe aniołki, wyłaniające się ze srebrzystych obłoków. Dodać należy, że gloria ta posiada iluzjonistyczny charakter.
Wracając do środkowej części nastawy, po prawej stronie obrazu Patronki - figury św. Piotra z mieczem i św. Kazimierza Królewicza w czapce książęcej i szacie ozdobionej błamem gronostajowym. Po lewej stronie św. Paweł z otwartą księgą i gęsim piórem oraz św. Franciszek z Asyżu w habicie zakonnym, przepasany sznurem z trzema węzłami, symbolizującymi trzy śluby: ubóstwa, czystości i posłuszeństwa; na dłoni świętego trupia czaszka - symbol przemijania - częsty motyw baroku.
Figury apostołów Piotra i Pawia przedstawiają patronów poznańskiej diecezji, natomiast figury św. Kazimierza i Franciszka są patronami fundatora kolegiaty. Na drzwiczkach tabernakulum umieszczono symbole Eucharystii: kłosy pszeniczne i winne grona. Uwagę zwraca również ozdobne antepedium, które niegdyś, jak świadczą źródła historyczne, było wypełnione zwierciadłami. W krypcie, pod prezbiterium, znajdują się trumny zmarłych kapłanów, którzy, jak pisze Ks. Gronkowski, „dnia zmartwychwstania tam oczekują”.
Po jednej i drugiej stronie prezbiterium ustawiono dwurzędowe rokokowe stalle, w których niegdyś zasiadali kanonicy. Nad stallami, po stronie północnej lewej mieści się kapitularz, będący kiedyś miejscem zebrań członków kapituły kolegiackiej. W nim jeszcze do naszych czasów zachował się kominek dający kiedyś ciepło w czasie chłodnych jesiennych, zimowych i wiosennych dni. Prezbiterium od nawy głównej oddziela łuk tęczowy, na którym przedstawiono scenę ukrzyżowania Zbawiciela. Pod krzyżem, na łuku tęczowym od lewej: Św. Jan, umiłowany uczeń Chrystusa i Matka Boska Bolesna, po prawej: Maria Magdalena oraz Maria Matka Jakuba Mniejszego i Józefa. Na łuku siedzą putta, trzymające w dłoniach atrybuty (oznaki) Męki Pańskiej: drabinkę, włócznię i trzcinę z gąbką (druga połowa XVII w.).
NAWA, TRANSEPT I KAPLICE
Kościół nasz wybudowany jest na planie krzyża łacińskiego, którego belkę podłużną stanowi nawa, a belkę poprzeczną stanowi transept zakończony dwiema kaplicami (lewą i prawą). Za łukiem tęczowym rozpoczyna się nawa. Po jednej i po drugiej jej stronie ustawiono dwie rokokowe szafy zegarowe, pochodzące z około 1768 roku. W lewej mieści się zegar, w prawej dla zachowania symetrii - jego ślepa tarcza.
KAPLICA BICZOWANIA PANA JEZUSA
- północna, (lewa strona transeptu) dobudowana w początkach XVII wieku oddzielona od nawy kunsztownie kutą w żelazie kratą (około XVII wieku) z panoplią (tzn. różnym uzbrojeniem) i herbem „Nałęcz” w zwieńczeniu, które świadczą o rycerskich tradycjach rodu Czarnkowskich. W ołtarzu kaplicy obraz ze sceną z obnażonym Chrystusem poprzedzającą biczowanie.
Nad obrazem - Wszechwidzące Oko Opatrzności Boskiej - w trójkącie. Pod obrazem - na mensie - tabernakulum z greckimi literami: Alfa i Omega - symbolizującymi początek i koniec wszechrzeczy.
W antepedium wyhaftowanym zczerniałym już złotem na tkaninie o barwie karmazynowej łaciński napis „IN CHRISTO OMNIA” - „W Chrystusie wszystko” i data 1747.
Na przeciwległej ścianie barokowy obraz z charakterystycznym światłocieniem, przedstawiający scenę Golgoty z wyeksponowanym przez strumień światła Krzyżem. Pozostała część obrazu tonie w głębokim cieniu . Tuż pod obrazem bogato zdobiona złoceniami ławka kolatorska. Kaplica Biczowania była niegdyś kaplicą grobową Czarnkowskich - herbu „Nałęcz”; w jej podziemiach kryły się doczesne szczątki niektórych przedstawicieli tego rodu.
KAPLICA ŚWIĘTYCH ANIOŁÓW STRÓŻÓW
- południowa czyli prawa strona transeptu, podobnie jak Kaplica Biczowania oddzielona jest od nawy żelazną kratą, w zwieńczeniu której umieszczono herb „Nałęcz”. W kaplicy mieszczą się najcenniejsze pamiątki Czarnkowa.
W ołtarzu obraz Anioła Stróża, przeprowadzającego przez kładkę małego chłopca, ubranego w staropolski żupanik i delijkę nad ziejącą przepaścią, z której wyłania się straszliwa paszcza smoka - symbolizująca szatana. Obraz ten wyszedł prawdopodobnie z warsztatu pomorskiego malarza baroku - Hermana Hana.
W południową ścianę wmurowano spiżową tablicę, będącą skrótową, panegiryczną (pełną pochwał) genealogią rodu Czarnkowskich. Tam też możemy odczytać historyczną datę 1192 - datę założenia miasta Czarnkowa. Tablicę ufundował w roku 1602 Stanisław Czarnkowski, a odlał ją w spiżu poznański ludwisarz Walenty Kuningh.
W zachodniej ścianie, renesansowy z marmuru kararyjskiego przyścienny nagrobek Macieja i Katarzyny (z Opalińskich) Czarnkowskich. W górnej niszy postać zakutego w płytową zbroję rycerza w charakterystycznej, renesansowej pozie, przypominającej człowieka pogrążonego we śnie. Ludziom tej epoki niemiła była myśl o nieuchronnej śmierci, stąd unikali oni wszystkiego, co mogło ją przypominać. W dolnej niszy - postać niewieścia, w stroju przypominającym zakonny, z różańcem w dłoniach. U dołu nagrobka zatarte bezlitosną dłonią czasu, łacińskie napisy sławiące zmarłych. Nagrobek ten wyszedł spod dłuta Hermana van Hutte i Jana Zaręby.
Wreszcie, w tej kaplicy, najcenniejszy zabytek - cynowa trumna, kryjąca niegdyś doczesne szczątki najznakomitszego przedstawiciela rodu Czarnkowskich - Adama Sędziwoja, którego zasługi dla Ojczyzny i Kościoła sławił w mowie pogrzebowej złotousty kaznodzieja - jezuita Mateusz Bembus, w roku 1628, w Farze poznańskiej. Boki trumny są ozdobione tondami (kolistymi reliefami), przedstawiającymi rycerskie czyny Zmarłego. Czoło sarkofagu zdobi przymocowany na stałe portret trumienny, będący unikatem, jak stwierdza prof. Mariusz Karpowicz - sztuki sepulkralnej w Polsce. Z portretu spogląda na nas poważna twarz magnata w kołpaku futrzanym na głowie, żupanie oraz delii spiętej kunsztownie cenną agrafą. Portret malowany na blasze miedzianej oparł się „zębowi czasu”, mimo że przez prawie dwa wieki spoczywał pod ziemią, w kaplicy grobowej. Niegdyś, jak mówią źródła historyczne, portret był osłonięty blaszanymi drzwiczkami, na których przedstawiono zgodnie z duchem epoki barokowej alegoryczne postacie Wiary i Przezorności - te cechy zdobiły, jak świadczy jego życiorys - Adama Sędziwoja Czarnkowskiego.
KAPLICA JANA NEPOMUCENA
Przechodząc na północną stronę kościoła, nad kaplicą św. Jana Nepomucena, w niszy umieszczono postać św. Michała Archanioła gromiącego leżącego szatana.
Kaplica św. Jana Nepomucena oddzielona jest od nawy, podobnie jak wcześniej opisywane, osiemnastowieczną kratą żelazną. W ołtarzu, w środkowej części nastawy św. Antoni Padewski z Boskim Dzieciątkiem na ręku. Po prawej stronie figura św. Jana Nepomucena, którego kult szerzył się szczególnie w wieku XVIII. Po lewej - Matka Boska Niepokalanie Poczęta - Apokaliptyczna, której głowa opromieniona jest dwunastoma gwiazdami - symbolizującymi 12 pokoleń Izraela. Stopy jej spoczywają na półksiężycu „Niewiasta obleczona w słońce i księżyc u jej stóp, a na głowie korona z gwiazd dwunastu” (Obj. św. Jana 12-1).
W antepedium stylizowana Róża - herb rodu Swinarskich „Poraj”. Kaplica ta jest zarazem kaplicą grobową tego rodu: „W podziemiach spoczywają: Mikołaj i Anna z Bnińskich Swinarscy i ich córka, jako też i kilkoro dzieci Swinarskich, dawniejszych dziedziców dóbr Kruszewa”.
Dzisiejszy wygląd krypty grobowej rodu Swinarskich różni się nieco od wyżej opisanego. Na trumnie, kryjącej zwłoki Mikołaja Swinarskiego umocowana miedziana, spatynowana przez czas tablica epitafijna z łacińskim napisem: „Nicolaus Swinarsky, Pocillator Calisiensis, Obluit Anno 1773 Die 13 July, Aetatis 62” - Mikołaj Swinarski, Podczaszy Kaliski, zmarł roku 1773. Dnia 13 Lipca, w wieku 62. Na trumnie żony Zmarłego polski napis: Anna z Bnińskich Swinarska Podczasyna Kaliska, Rok V 1771, 9maja,Aeta 45.
Zamiast kilku wymienionych przez ks. Gronkowskiego trumienek dziecięcych, znajdują się obecnie tylko dwie, kryjące zwłoki dziewczynki i chłopca. Na trumienkach brak jakichkolwiek napisów epitafijnych, wymieniających imiona i wiek zmarłych dzieci. Być może, że zgodnie z ówczesnymi poglądami, dziecko było osobą mało znaczącą (Bóg dał, Bóg wziął), stąd też w napisach grobowych brak jakichkolwiek danych dotyczących imion i wieku zmarłych dzieci. Domniemywać należy, że imiona dzieci odnotowane zostały w kronikach rodu, jeżeli te kroniki dotrwałyby do naszych czasów.
Opuszczającym kryptę grobową Swinarskich towarzyszy smutna refleksja, wyrażona lapidarnie w łacińskiej maksymie: „Sic transit gloria mundi...” - „Tak przemija chwała świata”.
Czytelników pragnących zapoznać się z opisem wyżej wymienionej krypty, odsyłam do cyklu artykułów, autorstwa pani Barbary Gurynowicz, zamieszczonych w numerach: 20, 21, 22, 23 „Nadnoteckich Ech” z roku 1995.
NAWA GŁÓWNA
Spoglądamy w górę, na środkowym podłuczu postacie Patronów Polski, świętych: Wojciecha i Stanisława. Artysta malarz nie omieszkał przy postaci św. Stanisława przedstawić legendy o orłach znoszących w całość poćwiartowane ciało biskupa. Przedstawienie to jest wyraźną aluzją do dziejów Polski mówiących, że podobnie jak członki św. Męczennika, Polska zrośnie się również w całość. W latach zaboru scena ta budziła niepłonną wiarę w zmartwychwstanie Ojczyzny. Po lewej stronie, tuż za kaplicą Biczowania, oglądamy ambonę, której baldachim zdobią dwie tablice Dekalogu. Pierwsza z nich określa obowiązki wiernych wobec Boga, druga mówi o powinnościach względem bliźnich . Po przeciwnej stronie ambony tuż za Kaplicą Aniołów Stróżów, znajduje się chrzcielnica z postacią Chrystusa, przyjmującego chrzest w Jordanie z rąk św. Jana Chrzciciela. Zarówno ambona jak i chrzcielnica, ozdobione są stiukowymi, złoconymi ornamentami rokokowymi. Tuż za amboną znajduje się boczny ołtarz Matki Bożej Różańcowej, ozdobiony dwiema spiralnymi kolumnami i rzeźbami św. Jadwigi i niezidentyfikowanej postaci świętej zakonnicy. Obraz znajdujący się w tym ołtarzu, jak pisze Ks. Wincenty Ignacy Gronkowski, padł ofiarą zuchwałego świętokradztwa; w kwietniu roku 1795 ręka zbrodniarza sięgnęła po srebrne sukienki, okrywające postać Matki Bożej i Dzieciątka. Wstrząśnięci do głębi tą profanacją parafianie, postanowili na nowo ozdobić obraz srebrnymi sukienkami, które wykonał złotnik z Wielenia, Samuel Szulc. Jeszcze w tym samym roku, w październiku obraz zajaśniał na nowo pełnym blaskiem. Przy ołtarzu Matki Boskiej Różańcowej zbierali się w każde Święto Maryjne członkowie Bractwa Różańcowego założonego przez Ks. Alberta Dobrzeleckiego, archidiakona i administratora diecezji poznańskiej w roku 1664. Po przeciwległej stronie nawy jest drugi boczny ołtarz, Narodzenia Najświętszej Marii Panny. Herman Han, w którego warsztacie około roku 1630 namalowano obraz, przedstawia mistyczne Narodziny Bogurodzicy, wykwitającej z Dzieciątkiem z kielicha lilii - symbolu nieskalanej niewinności. Po jednej i po drugiej stronie artysta umieścił postacie wiekowych rodziców Marii św. Annę i Św. Joachima. Tło obrazu stanowi poranna zorza zwiastująca ludziom bliski czas Odkupienia. Jest to tzw. „Arbor Virginis” Drzewo Dziewicy - skrótowa genealogia Matki Boskiej, córki św. Anny i Joachima. Po obu stronach obrazu ustawiono rzeźby: św. biskupa (?) i św. Józefa, a w zwieńczeniu ołtarza obrazek hołdu Trzech Króli.
Przy tym ołtarzu zbierali się niegdyś członkowie Bractwa Świętej Trójcy, zwanego też Literackim, patronowała również temu Bractwu św. Anna. Bractwo zostało wprowadzone do tutejszej parafii przez ks. Łukasza Kościeleckiego, biskupa poznańskiego dnia 28 lipca 1597 roku. Po tej samej stronie, bliżej chóru, ustawiono bogato zdobiony niewielki chórek (około 1630 roku) pochodzący prawdopodobnie (?) z nieistniejącego już dzisiaj kościoła pw. św. Andrzeja. Na górze chórku - rzeźba Chrystusa Frasobliwego z XVI wieku i dwóch świętych (około 1630). Między spiralnymi półkolumienkami ustawiona jest frontalnie postać Chrystusa i czterech Ewangelistów. Ciemne tła, hieratyczność (godność) postaci zasada izokefalii1 przywołują na myśl styl bizantyjski, przy czym dominantę stanowi postać Chrystusa. Na chórku, jak pisze ks. Gronkowski, był pozytywek (organy małych rozmiarów), używany w czasie Mszy św., odprawianej w przeciwległej kaplicy św. Jana Nepomucena. W dolnej części chórku, między jego kolumnami jest wejście do przybudówki - dawnej kruchty. Stoi tam dziś konfesjonał barokowy, ale niegdyś mieściło się tutaj boczne wejście do kościoła (zamurowane w 1927 roku). Nawę, od strony zachodniej, zamyka chór muzyczny z organami pochodzącymi z XIX wieku, poddane one zostały gruntownej konserwacji w roku 1991.
W różnych miejscach nawy głównej ustawione są konfesjonały: po obu stronach wejścia do nawy głównej - dwa rokokowe, w Kaplicy Biczowania Pańskiego oraz pod zabytkowym chórkiem - potężniejsze, szafiaste - barokowe.
KRUCHTA PÓŁNOCNA (prawa)
Zawieszono tutaj wotywny obraz barokowo-ludowy św. Rocha - Patrona morowego powietrza, które w dawnych wiekach zbierało w mieście i okolicy obfite żniwo śmierci . Święty przedstawiony jest w ubiorze pielgrzyma, prawą nogę ma obnażoną, malarz umieścił na niej niewielką plamkę, będącą pierwszym symptomem dżumy. Tuż przy tej nodze groźnie szczerzy zęby czarny pies - symbol zarazy i szatana. Po przeciwległej stronie pogodny aniołek - symbol dobra.
Tuż pod obrazem staropolski napis: „Ś więty Rochu, tyś obrońcą i patronem morowego powietrza, proś za nami Pana Boga, aby nas minęła ta morowa plaga. Tak nam Boże day. 1708 rok”.
W tym miejscu przypomnieć należy, że wśród wielu ofiar zarazy znalazł się również ksiądz kanonik Andrzej Targoński, zmarły we wrześniu 1709 roku, kiedy niósł posługę religijną umierającym.
KRUCHTA GŁÓWNA
Z inicjatywy powojennego proboszcza, księdza kanonika Antoniego Thiela, wmurowano w boczną ścianę tablicę epitafijną, poświęconą pamięci ostatniego przedwojennego proboszcza tej parafii, księdza kanonika Mikołaja Swinarskiego, niezwykle zasłużonego dla Polski i Kościoła, który zginął męczeńską śmiercią w obozie koncentracyjnym Sachsenhausen - Oranienburg w lutym 1940 roku.
ZAKRYSTIA
Przy jej południowej ścianie widzimy średniowieczną figurkę Chrystusa Frasobliwego w cierniowej koronie, pochylonego i zadumanego nad tragizmem cierpień człowieka.
Na ścianie zachodniej zawieszono lawaterz rokokowy (naczynie do umywania rąk) z herbami „Nałęcz” i „Poraj”, herby te są podtrzymywane przez dwa aniołki (putta).
Pod ścianami ustawiono dwie rokokowe komody z nastawami do przechowywania szat liturgicznych. Kryły one w sobie dawniej ornaty uszyte ze szlacheckich pasów słuckich. Szafy te pochodzą z drugiej polowy XVIII wieku. Domniemywać można, że ustawiono je po wielkim pożarze w roku 1768, który strawił wnętrze świątyni (jej wystrój, w tym poprzednie szafy).
W zakrystii znajdują się też zabytkowe pacyfikały, lichtarze i naczynia liturgiczne, m.in. srebrna, pozłacana monstrancja z przedstawieniami figuralnymi, ważąca około 8 kilogramów oraz kielichy mszalne, poczynając od gotyckich, a kończąc na rokokowych, niektóre spośród nich są darem papieża Leona XIII z końca XIX stulecia.
Od prezbiterium dzielą północną (lewą) zakrystię drzwi żelazne z 1578 roku. Być może, że niegdyś zamykały one wejście do skarbca kościelnego. Na drzwiach tych widnieją herby: „Ł odzią” Opalińskich, „Ł odzią” Górków, „Poraj” Kurozwęckich i literami WCBG Wojciecha Czarnkowskiego (kasztelana rogozińskiego) i jego żony Barbary z Górków.